Rozwój elektroniki na ziemiach polskich pod zaborami był na ogół dostosowany do potrzeb zaborców, przede wszystkim zaś do potrzeb instytucji wojskowych i administracyjnych. W poszczególnych zaborach sprzęt techniczny i przepisy budowy oraz eksploatacji były takie same jak w krajach zaborczych.
Najszybciej, bo w drugiej połowie XIX wieku powstały pierwsze linie telegraficzne. W byłym Królestwie Polskim pierwsza linia telegraficzna powstała w 1852 r. na odcinku Warszawa - stacja kolejowa Granica. W roku 1880 zostały wybudowane dwa kable telegraficzne Berlin - Poznań - Toruń - Bydgoszcz - Tczew - Gdańsk oraz Słupsk - Kartuzy - Gdańsk - Królewiec na terenie zaboru pruskiego, a w Galicji pierwsza linia telegraficzna powstała przypuszczalnie w roku 1852 na trasie Wiedeń - Kraków - Granica. Intensywna rozbudowa i modernizacja linii telegraficznych trwała aż do wybuchu pierwszej wojny światowej w 1914 roku. Przez tereny Królestwa Polskiego przechodziła również jedna z najdłuższych napowietrznych linii telegraficznych - linia towarzystwa Indo - European Telegraph Co., London, prowadziła z Londynu do Karaczi, a jej początkowa długość wynosiła 9030 km [4].
Pięć lat po wynalezieniu telefonu przez Bella, w 1881 roku w Warszawie powstała pierwsza telefoniczna sieć miejska, której budową i eksploatacją zajęła się amerykańska firma The International Bell Telephone Company. Pięć lat później w Warszawie było 600 aparatów telefonicznych. Po wygaśnięciu koncesji nową koncesję uzyskał H. T. Cedergren powiązany ze spółką L. M. Ericsson, który doprowadził w roku 1914 w Warszawie do liczby 33 000 posiadaczy aparatów telefonicznych. W zaborze austriackim głównymi centralami telefonicznymi były: Kraków (1909 r. - 700 abonentów) i Lwów (1895 - 550 abonentów). Rozbudowa i modernizacja sieci telefonicznych trwały nieprzerwanie do wybuchu wojny [4].
W początkowym okresie wojny pod naporem wojsk rosyjskich Austriacy, wycofując się, wywieźli część urządzeń telekomunikacyjnych w głąb Austro - Węgier, a resztę zniszczyli. Podobna sytuacja zaistniała na terenie Królestwa Polskiego i ziem wschodnich. Oprócz centrali w Warszawie będącej własnością towarzystwa Cedergen Rosjanie resztę wyposażenia zdemontowali i wywieźli w głąb Rosji. Podczas wojny z usług telefonicznych Polacy nie mogli korzystać [4].
Po zakończeniu wojny, 11 listopada 1918 dekretem Rady Regencyjnej powstało Ministerstwo Poczt i Telegrafów. Sieć telegraficzna, przejęta po zaborcach nie odpowiadała potrzebom Polski ani pod względem wyposażenia technicznego, ani pod względem konfiguracji i przebiegu linii. Pierwszym więc zadaniem w latach 1918 - 21 było takie przekształcenie sieci, aby największe ośrodki administracyjne i gospodarcze Polski otrzymały bezpośrednie połączenia ze stolicą - Warszawą. W tym okresie, oprócz intensywnej rozbudowy sieci telegraficznej na terenie kraju, uzyskano szereg połączeń z zagranicą. W latach 1929 - 34 zmniejszenie ruchu telegraficznego spowodował światowy kryzys gospodarczy oraz fakt, iż klienci coraz chętniej korzystali z telefonii międzymiastowej zamiast z telegrafii. Po 1 września 1939 roku wyposażenie zostało całkowicie przejęte przez okupanta [4].
Radiofonia w Polsce została zalegalizowana rozporządzeniem Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 10 października 1924 roku, jednak szersze zainteresowanie radiofonią w Polsce wzbudziło uruchomienie pierwszej doświadczalnej nadawczej stacji radiowej w dniu 1 lutego 1925 roku. Datę tę przyjmuje się umownie za dzień narodzin polskiej radiofonii. Mimo, iż jej zasięg obejmował z ledwością stolicę - to pod koniec roku 1925 było już około 500 abonentów. W dniu 18 kwietnia 1926 roku pracę rozpoczęła pierwsza stacja nadawcza Polskiego Radia o mocy 1,5 kW i zasięgu ok. 30 km. Po uruchomieniu radiostacji i rozgłośni w Warszawie Polskie Radio przystąpiło do organizowania pierwszych rozgłośni i radiostacji regionalnych. Już w roku 1927 własne rozgłośnie otrzymały: Kraków, Poznań i Katowice, a w dalszych latach: Wilno - 1928 r., Lwów - 1930 r., Łódź - 1930 r., Toruń - 1935 r. i Baranowicze - 1938 r [4].
Rozwój radiofonii w Polsce w latach 1925 -1939 można podzielić na dwa etapy. Pierwszy etap - do roku 1934 - to stopniowa rozbudowa sieci radiostacji i rozgłośni przy wyłącznym korzystaniu z urządzeń nadawczych pochodzenia zagranicznego. Aparaturę w tym zakresie dostarczały Polskiemu Radiu trzy firmy: Marconi Wireless Telegraph Co., Western Electric Co. i Standard Electric Co. Największym osiągnięciem tego okresu było zbudowanie 120 - kilowatowej stacji nadawczej w Raszynie i trzech stacji 16 - kilowatowych w Wilnie, Lwowie i Poznaniu [4].
Drugi etap rozwoju radiofonii w Polsce - po roku 1934 - to intensywna rozbudowa urządzeń nadawczych i studyjnych z zastosowaniem aparatury produkcji własnej. Powołany w 1934 roku Wydział Budowy pod kierunkiem inż. W. Hallera wykonał kilkanaście stacji nadawczych opartych głównie na materiałach i urządzeniach krajowych.
W pierwszych latach istnienia radiofonii polskiej zaobserwować można stały, chociaż dość powolny wzrost liczby abonentów radiowych: 170 - 1925 r., 1 075 137 - kwiecień 1939 r. Pod względem gęstości radiofonicznej Polska w latach 1930 - 38 zajmowała niezmiennie dość odległe, 17 miejsce. Poważnym czynnikiem hamującym radiofonizację kraju była niedostateczna jego elektryfikacja. Około 70 % abonentów radiowych skupiało się w miejscowościach zelektryfikowanych, tak więc na dużych obszarach pozostających bez prądu elektrycznego liczba odbiorników radiowych była mała. Odbiorniki detektorowe (rys. 58) mogły stanowić jedynie przejściowy etap radiofonizacji, ze względu na ich niedogodności (odbiór na słuchawki) oraz niepełne pokrycie kraju dostatecznym dla odbioru detektorowego natężeniem pola. Pomimo więc ulg taryfowych i względnie niskiej ceny odbiorników detektorowych liczba ich była stosunkowo niewielka, bo wynosiła ok. 35 % ogółu odbiorników [4].
Początki polskiej produkcji radioodbiorników nierozerwalnie wiążą się z Polskim Towarzystwem Radiotechnicznym, pierwsze odbiorniki były składane indywidualnie, od początku do końca przez jednego inżyniera (rys. 59). Kolejnym radioodbiornikiem tego okresu była "Nora" (rys. 60), produkowana pod koniec lat dwudziestych. Odbiorniki tego typu w głównej mierze służyły do odbioru audycji nadawanych w Polsce, ze względu na ich mały zasięg. W celu wzmocnienia zasięgu, w roku 1928 produkowany był pięciolampowy odbiornik "neutrodyna" (rys. 61), pozwalająca na odbiór stacji radiowych całej Europy oraz silniejszych stacji światowych. W pierwszych latach po ukazaniu się dekretu o radiofonii z 1924 roku zaobserwować można wzmożone zapotrzebowanie na odbiorniki radiofoniczne do tego stopnia, iż firmy zagraniczne przystąpiły do rozbudowy bądź uruchomienia w kraju placówek wytwórczych, jednakże ogólnoświatowy kryzys gospodarczy odbił się ujemnie na przemyśle radiotechnicznym. W tym okresie część firm została zamkniętych, a część zmniejszyła lub zawiesiła produkcję. Po opanowaniu trudności kryzysowych nastąpił etap bardzo intensywnego rozwoju przemysłu, firmy Elektrit, Philips, Telefunken i niektóre inne znacznie zwiększyły produkcję radioodbiorników w celu zapotrzebowania stale zwiększającego się popytu. Jednym z pierwszych radioodbiorników, któremu nadano nazwę, był "Melodion" (rys. 62) firmy Radio Rejcher, wcześniej nadawano jedynie oznaczenia literowo - cyfrowe. W walce konkurencyjnej pomiędzy firmami większość małych zakładów uległa pokonaniu i na rynku pozostało kilku największych producentów [42].
W okresie dobrej koniunktury powstało wiele firm produkujących podzespoły do różnego typu układów m. in. A. Horkiewicz, Ika, Croix, Palton, Filtrad, Eska. Produkcję lamp elektronowych w kraju rozpoczęło Polskie Towarzystwo Radiotechniczne w 1923 r. (rys. 63) i rozwijało do 1928 r. W 1928 produkcję lamp odbiorczych rozpoczęły Polskie Zakłady Philips, natomiast produkcją lamp nadawczych zajęła się firma Marconi. Krajowa produkcja opierała się w dużym stopniu na imporcie materiałów lub półfabrykatów, m. in. włókien, katod, siatek, anod, elektrod [4].
Przed wojną Polska była jednym z nielicznych krajów na świecie, które podjęły własne badania naukowe i eksperymentalne z dziedziny telewizji, uzyskując na tym polu poważne wyniki praktyczne. Pierwsze prace podjął w 1928 roku inż. S. Manczarski, a rok później uzyskał patent na przesyłanie obrazu systemem 36 - liniowym. Pokaz aparatury opartej o powyższy system w maju 1929 r. był jednocześnie pierwszą transmisją telewizyjną w Polsce. Systematyczne prace teoretyczne i badawcze w dziedzinie telewizji zostały podjęte dopiero w 1935 r. przez Państwowy Instytut Telekomunikacyjny w Dziale Telewizji, a ich inicjatorem był prof. dr J. Groszkowski. Niestety, wybuch wojny przerwał prace badawcze, a po upadku Warszawy Niemcy zdemontowali nadajniki i wywieźli je w głąb Rzeszy [4].
Po uzyskaniu niepodległości w 1918 roku Polska przejęła od zaborców sieć teletechniczną. Konieczność częstych napraw doprowadziło do powstania Państwowej Wytwórni Aparatów Telegraficznych i Telefonicznych (PWATT). Jej początkowe zadanie ograniczało się do bieżących remontów, lecz z upływem czasu rozpoczęto również produkcję układów na potrzeby łączności. PWATT rozpoczęła produkcję aparatów telegraficznych Morse'a, aparatów telefonicznych, ręcznych łącznic telefonicznych o pojemności do 100 numerów oraz części zamiennych do powyższego sprzętu. Wzrost zapotrzebowania na sprzęt teletechniczny w latach koniunktury gospodarczej (1923 - 1928) spowodował znaczną rozbudowę PWATT oraz ilościowy wzrost produkcji Późniejsze poważne rozszerzenie wytwarzanego przez nią asortymentu było podyktowane chęcią utrzymania zatrudnienia w okresie kryzysu gospodarczego oraz tendencją uniezależnienia się od zagranicy. Do końca 1931 roku opracowano projekty, wykonano próby laboratoryjne i rozpoczęto produkcję przekaźników telefonicznych, tarcz numerowych do telefonów automatycznych oraz słuchawek i innych części do aparatów radiowych [4].
W 1931 r. PWATT przejęła od Państwowych Zakładów Inżynierii zakład o podobnym profilu produkcyjnym - Państwową Wytwórnię Łączności (PWŁ). Do chwili połączenia PWŁ produkowała dla potrzeb wojska radiostacje nadawczo - odbiorcze oraz dla szerokiego ogółu odbiorniki radiofoniczne "Detefon". Był to model ze wszech miar udany, jego cena była stosunkowo niska, pracował na zakresie fal długich i średnich (rys. 64). Pierwszym odbiornikiem superheterodynowym w Polsce seryjnie przez Towarzystwo Radiotechniczne Elektrit z Wilna był odbiornik "Super 5" (rys. 65), a szczelina nad skalą była pierwowzorem wizualnego wskaźnika dostrojenia do stacji. Kolejną, nowoczesną jak na owe czasy produkcją tego zakładu wytwórczego, była "Eroika" (rys. 66), a umiejscowienie głośników szerokopasmowego i wysokotonowego po obydwu stronach skali zapewniało wrażenie przestrzenności dźwięku.
Poprzez fuzję PWATT i PWŁ nastąpiła konsolidacja biur konstrukcyjnych, technologii oraz sprzętu. Dla połączonych zakładów przyjęto nazwę: Państwowe Zakłady Tele- i Radiotechniczne (PZT). Produkcja była w dużej mierze kontynuacją poprzednich firm. W 1932 wypuszczono na rynek pierwsze automatyczne abonenckie łącznice telefoniczne 10 - i 20 - numerowe. W październiku 1935 oddano do użytku w warszawskim węźle komunikacyjnym, nową bezsznurową centralę międzymiastową, zaliczaną do największych w Europie i jednej z najnowocześniejszych na świecie. Produkowano również na potrzeby radiokomunikacji lotniczej, wygrywając nierzadko bardzo ostrą konkurencję w tej dziedzinie. W zakładach kontynuowano wytwarzanie "Detefonu" aż do września 1939 r. oraz aby umożliwić odbiór głośnikowy, produkowano wzmacniacz z głośnikiem "Amplifon". Oprócz wyżej wymienionych odbiorników wytwarzano dość duże serie odbiorników pod wspólną nazwą "Echo", z których najmniejszy to detektorowy odbiornik około 2 - krotnie mniejszy od "Detefonu", największy zaś - to dwuobwodowy odbiornik średniej klasy z głośnikiem dynamicznym. Wszystkie odbiorniki oparte była niemal w całości na podzespołach polskich, co miało korzystny wpływ na rozwój rodzimego przemysłu radiotechnicznego. Typowym przykładem jest odbiornik produkowany przez PZT (rys. 67), a dzięki interesującej linii stylistycznej, prostemu i niezawodnemu układowi reakcyjnemu oraz stosunkowo niskiej cenie cieszył się dużym powodzeniem mimo silnej konkurencji na rynku. Typowym konkurentem był produkowany przez firmę Wełnowiec na licencji austriackiej odbiornik superheterodynowy "Capello" (rys. 68). Jego cechą szczególną była mapa Europy, w której wybrane stacje pojawiały się jako świecące punkty.
Ważną pozycją PZT były produkowane na rynek wojskowy radiostacje polowe. Radiostacje polowe N2, wytworzone w ilości kilkuset sztuk wykazały znakomitą sprawność w terenie, o czym świadczy m. in. fakt, iż Niemcy wyposażali w nie całe swoje dywizje.
Przeprowadzono też w Zakładach daleko idące zmiany konstrukcyjne w aparatach telefonicznych, dzięki którym stały się one wyrobem znormalizowanym, wytwarzanym masowo z dobrze zaprojektowanych podzespołów. Dorobkiem ostatnich lat przedwojennych była także produkcja wzmacniaków telefonicznych do dalekosiężnych sieci kablowych.
W tym też okresie rozszerzeniu uległa działalność fabryki należącej do firmy L. M. Ericsson, a zakończenie budowy wytwórni telefonów było zapowiedzią wzmożenia działalności tej firmy na terenie Polski.
Niestety, wybuch II wojny światowej przerwał rozwój polskiej elektroniki. W pierwszych latach wojny Niemcy uruchomili w Łodzi fabrykę lamp elektronowych, jako oddział firmy Telefunken. Na skutek stałych bombardowań Rzeszy przez lotnictwo alianckie powstały dalsze oddziały firmy Telefunken w Dzierżoniowie i Legnicy oraz fabryka Opta - Radio (oddział firmy Lorenz) w Zielonej Górze. Z dawnych zakładów Marconiego zniszczony został tylko budynek administracyjny. Główne gmachy P. Z. Philips były w gruzach. Pozostałe fabryki lamp elektronowych nie były objęte działaniami wojennymi i nie zostały zniszczone. Ich likwidacja i kompletna dewastacja nastąpiły na skutek akcji demontażu i wywózki urządzeń. Przed wojną w Warszawie było skoncentrowane ok. 90 % całego krajowego przemysłu tele - i radiotechnicznego. Tutaj też zagładzie uległy dwie najpoważniejsze fabryki w kraju: PZT i P. Z. Philips. Z przedwojennego polskiego przemysłu radiotechnicznego ocalała jedynie łódzka fabryka Ika., a z przemysłu teletechnicznego - małe fabryki Krzymiń i Paszke w Bydgoszczy oraz budynki wytwórni telefonów w Radomiu.
Wszystkie te fabryki oraz zakłady warszawskie w wyniku działań wojennych lub też na skutek demontażu i systematycznej grabieży uległy kompletnej dewastacji i w chwili oswobodzenia kraju dawny przemysł elektroniczny nie istniał. Stan zniszczenia przemysłu elektrotechnicznego zawierał się od 30 % dla maszyn i transformatorów, aż do 95 % dla tele - i radiotechniki.